wtorek, 10 maja 2016

Rozdział 5-Jess?!?!?!?!?







-M-moge wejść?-zapytał jąkając,Się Leon.
-Jasne,wchodz-odpowiedziałam cicho,Gdy Leon przekroczył próg sali,usiadł na krześle,które stało obok mojego łóżka,po 5 minutach,Leon raczył się odezwać.
-J-jak się czujesz?-Zapytał czule?Czy on się o mnie martwi!?.Spojrzałam w jego oczy i zobaczyłam w nich troskę,ból i m-miłość? Napewno nie,nie jestem przecież wróżbitą Maciejem,Według mnie te wszystkie czytanie z oczu,to jakaś bajka,no jak w tych telenowelach.
Telenowela.....
-Spojrzałam w jego oczy i zobaczyłam miłość,chyba czas by mu to powiedzieć
2 miesiące pózniej..
-Jak mogłeś,ty podły chamie nienawidzę cię!-
Terazniejszość....
Wkońcu ośmieliłam mu się odpowiedzieć
-Dobrze-Okłamałam go,nie mogłam mu powiedzieć,że wszystko mnie boli,zacząłby histeryzować jak,Federico gdy zgubił kluczyki od samochodu ojca,a miał je w kieszeni,Leon wydawał się jakiś dziwny,co chwilę chciał coś powiedzieć ale zrezygnował,
-Może zawołam Federico?-Zapytał,odpowiedziałam mu tylko kiwnieciem głowy na tak,Leon machnął ręką do Federica,a ten jak Kubica po bandzie,"wjechał' do sali uderzając o ścianie,Co za debil,nawet się w szpitalu zachować nie umie,pamiętam jak poszliśmy do Cioci by poprosić o pieniądze na petardy,no bo wtedy taki szał na petardy że łoho,a ten idiota powiedział "Ciocia oddawaj Pieniążki za skarbonki bo fcie zabije" mówił sepleniąc się,ale to mój kuzyn,który przy okazji mieszkał ze mną w jednym domu,Gdy uderzył o tą ściane,Leon do niego podbiegł
-Stary,ty to powinieneś zostać drugim kubicą,a nawet lepszym-powiedział śmiejąc się Leon,cieszę się że Federico ma dobry kontakt z chłopakiem moich marzeń Leonem.Przynajmniej nie będzie kłopotów,choć jeśli będą gejami to będzie problem,
-Tej,a mówiłem ci kiedyś że wwaliłem się samochodem taty,w dom sąsiada który był seksoholikiem?a najlepsze jest to że gdy zszedł by zobaczyć co się stało widziałem jego pindolka,ale skurczybyk miał malego-powiedział Fede,o tak pamiętam to jak dziś,awantura trwała ok. 2 lata,a ja przez te dwa lata miałam wojne z córką tego jak go nazwał Feder "Seksoholikiem" w zasadzie Fede,dobrze mówi,to że ma 42 dzieci i jeszcze piątke w drodze,to nic innego jak seksoholik go nie wyróznia,Gdy wszedł,Fede Leon jakby ożył i ja także,gadaliśmy ok. 2 godziny,do póki do sali wszedł mój doktor,
-Pani Violetto,oto pani wypis proszę podpisać i oddać do recepcji i jest pani wolna-powiedział lekarz,wszyscy razem odpowiedzieliśmy mu dowidzenia,tak jak w przedszkolu,gdy już wychodziliśmy,zaczął padać deszcz,jako że lubie deszcz,kazałam się zatrzymać,oni spojrzeli na mnie jak na idiotkę,ja nie zwarzając na to zaczełam tanczyć,zrobiliśmy taki mini koncert w deszczu przed szpitalem,chyba to nie łamie przepisów? Gdy już,się ogarneliśmy,na Leona wskoczyła jakaś dziewczyna krzycząc jego imie nie powiem,byłam zazdrosna,gdy pani skoczek,zeszła z Leona,i gdy on ją zobaczył,niemal wyskoczyły mu gałki oczne
-Jess?!?!?!?!?-krzyknął,ble,wygląda to jak jakaś słaba telenowela,nie mówie tego dlatego że jestem zazdrosna. Ona mu pokiwała głową z szerokim uśmiechem,a Leon zaczął ją okręcać,po chwili poczułam ból koło klatki piersiowej, i zemdlałam
                                                                          O NIE TYLKO NIE TO!


......
Noi koniec rozdziału 5
Amelka chora,i nici z wyjazdu,ten rozdział miałam gotowy,ale nie chciałam go dodawać zbyt wcześnie,bo musiałam go dokonczyć,rozdział 6 niewiem,kiedy się pojawi ale nie obiecuje że w sobotę,jeśli wyzdrowieje to tak,a jeśli nie to nie.Mam nadzieje,że wam się spodobało,i mamy także pierwsze 500 wyświetleń,będzie 1000? Jeśli tak to możecie oczekiwać OS którego miałam w głowie przed założeniem,bloga i mojej koleżance która także prowadzi bloga także się spodobał :]
Przepraszam za błędy :]
Theme by violette